Ar-Ka

O RACHUNKU SUMIENIA – ks. Lucjan Bielas
w ramach 16. DSA
23.05.2020

Podejście do przyjaźni w kontekście rachunku sumienia

 

O przyjaźni z Panem Bogiem, z sobą samym, o przyjaźni z drugim człowiekiem, nie tylko tym żyjącym, ale również naszymi zmarłymi, a także kwestia:
przyjaźni z nieprzyjaciółmi.

Te rodzaje przyjaźni w jakiś sposób, można powiedzieć, stanowią nasze życie i Chrystus mówi: Już nie nazywam Was sługami a przyjaciółmi.

Do Judasza powiedział: Przyjacielu, po co przyszedłeś...

Takie podejście do przyjaźni ma głęboki sens, w kontekście rachunku sumienia.

Wszystkie przykazania można do tego odnieść – one uzdalniają mnie, jeśli je przyjmuję i wypełniam – abym był gotowy na przyjaźń.

I nie chodzi o to, że ja szukam przyjaźni w Bogu, czy drugim człowieku, ale że sam jestem gotowy na przyjaźń. I ta moja gotowość na przyjaźń w kontekście DEKALOGU wydaje się być bardzo istotna.

Dlaczego w ogóle mówimy tu o rachunku sumienia? Ponieważ dzień - który jest jak projekt - musi być zamknięty. To zamknięcie jest bardzo istotne. Przywiązuję do tego dużą wagę. Jeśli Św. Ignacy proponuje 15, 20 minutowy rachunek sumienia, to mi się nie udaje tego zamknąć w tak krótkim czasie… Czy ja uważam to rozwleczenie za słabość i stratę czasu? Nie. Wręcz przeciwnie – widzę w tym okazję do modlitwy.

Chodzi o stawanie z tym swoim życiem przed Panem Bogiem i popatrzenie na nie tak jak On to widzi, bym spojrzał na swoje życie Jego oczami.
To odczytanie mojego życia w konkretnej sytuacji i konkretnym czasie. To jest ważne. To, na co zwrócił uwagę Benedykt XVI w swoim liście (na jubileusz 100-lecia urodzin JPII) w świetle postawy Jana Pawła II: że umiał odczytać swoje życie i swoje czasy, jako drugą księgę teologiczną. I to stanowiło niesamowitą całość.
To odczytanie swojego życia w kontekście Bożych przykazań jest dla mnie niezwykle ważne.

Druga ważna rzecz: jeśli ja robię ten rachunek sumienia regularnie i w sposób uczciwy, szukając prawdy o sobie i o swoim życiu, dzień po dniu: znaczy mi się kropka po kropce linia – pewien kierunek mojego życia.

Jedni mają tak, że otwierają Pismo Święte i czytają wybrane słowo – wyznaczając: to jest misja mojego życia. Dla mnie roztropne jest odczytywanie codziennie tego, jak Bóg mnie prowadzi i jak moje życie wpisuje się w całą otaczającą mnie rzeczywistość. Poprzez rachunek sumienia próbuję odczytywać: jak mam wejść w to moje życie zgodnie Jego wolą.

 

Oto co ja robię, jeśli chodzi o rachunek sumienia:

- na początku jest to WIELKEI PODZIĘKOWANIE Panu Bogu, za to że jest, że mnie kocha i wszystko mi daje z nieskończonej miłości. Wszystko to znaczy wszystko.
I za to mu dziękuję.
Uświadamiam sobie, że nie ma tu rzeczy niemożliwych.

Dziękuję za wszystko co było, co jest i będzie. Za grzeszników: za siebie, bo jestem pierwszym grzesznikiem.

- cały czas proszę by był przy mnie Jezus, to imię Jezus jest dla mnie kluczowe, gdyż nie odważam się wchodzić w konfrontację ze sobą i ze światem bez Jezusa, bo wtedy wpadnę w zakamarki mojej psychiki i świata, pewne że się pogubię, dopadną mnie jakieś skrupuły, depresja… Wariantów jest sporo. Ja musze być cały czas z Jezusem. Mam świadomość Jego obecności w rachunku sumienia ze mną, On jest przy mnie ze swoją Ewangelią i nauką, interpretacją DEKALOGU.
To przyzywanie Jego obecności jest dla mnie kluczowe.

- na początku rachunku sumienia mówię do Boga razem z Jezusem:
Ojcze nie moja, lecz Twoja wola niech się dzieje. Dzięki Jezusowi mogę mówić do Boga: Ojcze.

Taki jest mój rytm. Każdy z nas może sam siebie w rachunku sumienia rozwijać, w tym niesamowitym dialogu z Panem Bogiem.

- potem skanuję cały dzień: co się dziś wydarzyło, przypominam to sobie. Można wziąć komórkę i zobaczyć z ciągu dnia rozmowy, smsy, spotkania z człowiekiem, uświadomić sobie co się wydarzyło. Przypominają się wtedy rozmowy i sprawy zamknięte i niezamknięte. Przechodzę przez to, nie rozgrzebując, ale łapiąc istotę tego – już z pewnego dystansu.

- raz jeszcze do tego wracam - w kategoriach DEKALOGU.
Poszczególne przykazania we mnie pracują. Na pewne rzeczy zwracam większą uwagę, z tej czy innej strony.

Gdy dotykam 1 Przykazania: Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną…
To pytanie o moją przyjaźń do Pana Boga, i to że mój egoizm sprawia, że często stawiam siebie przed Nim.
I to uchwycenie, jeżeli mówię o tym przykazaniu, dotykam też i części modlitwy Ojcze nasz: Nie moja wola, a Twoja niech się dzieje. To wszystko, co sprawia że Bóg jest na 1 miejscu, takie zachwycenie się Panem Bogiem.
Zapytanie samego siebie o to jaki mam obraz Boga, czy widzę Boga jakim On jest, czy mam jakieś Jego wyobrażenie, jakąś chmurę o Bogu.
To są chwile, które wychwytuję.  Ważny element rachunku sumienia to rytm podziękowania Panu Bogu za: myśli, doświadczenia i wyzwania i to czy je dostrzegam?

Przykazanie 2: Pamiętaj abyś dzień święty święcił… Czy moja modlitwa przekłada się na moje życie, czy ja byłem dziś jako chrześcijan, Ksiądz: transparentny…?
Czy dziś zachowałem się w tych różnych sytuacjach przejrzyście?
Czy rzeczywiście dałem dobre świadectwo o sobie jako Księdzu, czy moja modlitwa przełożyła się na moją postawę?

Przykazanie 3: Pamiętaj abyś dzień święty święcił… Czy ja ten dzień święcę?
Jak święcę? Czy cały tydzień pracowałam na ten dzień?

Przykazanie 4: Czcij ojca swego i matkę swoją… Pamięć o rodzicach, o przodkach, modlitwa za nich – ale nie tylko odklepanie jej. Przodkowie wchodzą w moją rzeczywistość, ja o nich pamiętam, o rodzicach, bliskich, o spowiednikach.
I stawiam sobie tu pytanie, czy ja jestem jako ojciec, matka, Ksiądz: przejrzysty, tak by ludzie przeze mnie i moją świętość – widzieli Boga, czy ja jestem obrazem Pana Boga, czy przeze mnie ludzie widzą Boga, czy widzą Świętość – czczę bowiem świętość. Czy ja wchodzę w moją świętość – rozliczenie się z moją świętością, w mojej misji życiowej, moim byciu nauczycielem, wychowawcą, pracodawcą, pracownikiem.

Przykazanie 5: Nie zabijaj: to nie tylko pytanie czy byłem u lekarza, czy się wyspałem. To pytanie przede wszystkim: czy nie ma we mnie gniewu, czy przebaczyłem swoim nieprzyjaciołom. To trudne przykazanie. Staje przede mną cała rzesza tych, którzy są trudem dla mnie, czasem trzeba nad przebaczeniem pracować całe życie. Życie to nieustanne codzienne przebaczenie.
Miłość nieprzyjaciół tu wchodzi także w to przykazanie kapitalnie.

Przykazanie 6: Nie cudzołóż… Pytanie niesłychanie ważne: pytanie o moją czystość, moje panowanie nad myślą, słowem, czynem. Ten porządek duszy nad ciałem. Różne są dni, kłopoty i trudności. Moja codzienna modlitwa o czystość, daje mi chwile otrzeźwienia, by nie popaść w słabość. Ważne by szukać i mieć tu swoich wystawienników (Maryja Panna, Św. Józef, Anioł Stróż, Maria Goretti, Leopold Mandi, Jan Paweł II, Karolina Kózkówna, Aniela Salawa).

To niesłychanie ważne, by mieć w przestrzeni danego przykazania świętych, którzy się wstawiają za mną w tej danej przestrzeni.

Przykazanie 7: Nie kradnij… Moje nastawienie do spraw materialnych. To jak posługuję się sprawami materialnymi: czy jestem uczciwy, sprawiedliwy, rzetelny.
Ile konfliktów dotyczy kwestii materialnych... Pytanie o moją chciwość – jest tak niesamowicie ukryte w tym przykazaniu.
Lepiej krzywdę znosić, niż ją wyrządzać.

Przykazanie 8: Nie mów fałszywego świadectwa… Zapanowanie nad swoim językiem. I tu także mam swoich świętych, których proszę o pomoc.
Tu chodzi o kontrolę słowa, o to że trzeba do pewnych słów wrócić..
I trzeba słowa powierzyć Panu Bogu: czasem coś opatrznie może być zrozumiane przez kogoś – zawsze tu proszę Pana Boga, by moje słowa były dobrze zrozumiane i by Duch Święty był i we mnie i w moich słuchaczach.

Przykazanie  9 i 10: Nie pożądaj żony bliźniego swego… Dotyczy to przykazanie przede wszystkim porządku w naszym domu i w kwestii pożądania. Bo to się łączy z tym „ani żadnej rzeczy..” nastawienia się na dawanie a nie na branie, wolności od i wolności do.. Tej relacji pomiędzy: rzeczy i ludzie.
Kiedy nie spełniam tego przykazania: kiedy nie mam dobrych relacji z najbliższymi, jeśli te relacje szwankują to zaczyna się pożądanie cudzej żony  - jako skutek bałaganu jaki ja mam w domu, związki protezowe – uzupełnienie  braku)
Te dwa przykazania zwracają uwagę na te rzeczy: środki produkcji, żona, mąż,
ale i dom, pole, niewolnik i wszystko to, co było środkami produkcji – człowiek ma właściwie tym zarządzać i żeby niczego nie nazywać swoim.
Jesteśmy chwilowymi użytkownikami tego co posiadamy. Nie patrzeć ani na to co mają inni, ani na żonę kogoś, ani na rzeczy kogoś. Mam swoją linię życia ,swoje powołanie, nie zazdroszczę – nie porównuję się. Tak łatwo przychodzi nam to porównywanie.

Kiedy przejdę tak ten rachunek sumienia – pewne rzeczy się wychwytują i przepraszam Pana Boga wszędzie tam, gdzie widzę, że było coś złego.
A to co dobre staram się nazwać i za to dziękuję.

Mam obraz mojego dnia i punktu w którym aktualnie jestem. Widzę dla swojego życia linię, w jakiej się znajduję.

I robię zwykle tu AKT ŻALU doskonałego. Robię to codziennie. To żal, który płynie z miłości do Pana Boga, a nie ze strachu przed Panem Bogiem, chcę się faktycznie zmienić i chcę się poprawić. Natychmiast iść do spowiedzi, jeśli mam grzech ciężki. Jeśli robi się rachunek sumienia sensownie, rzeczywiście nie ma szans, by „siedzieć na grzechu ciężkim”.

Codzienny rachunek sumienia pozwala oddać każdy grzech i być rzeczywiście wolnym do współpracy z Panem Bogiem. To jest dla mnie oczywiste, by każdy dzień zakończyć aktem żalu doskonałego. Żebym przeprosił Pana Boga tak skutecznie, by to był związane z moim nawróceniem.

I wtedy Duch Św. Ma możliwości działania w moim życiu.

Działa Jego Moc i Mądrość – zupełnie inaczej wygląda nasze życie w takiej perspektywie.

To jest moje wypracowane podejście, to co poprzez codzienny rachunek sumienia przynosi mi drogę do rozwoju i nawrócenia.

 

Każdy z nas może robić rachunek sumienia ze swoim ukierunkowaniem.

Ważne by to robić regularnie.

To co robimy regularnie - kształtuje nasze życie.

Ks. Lucjan Bielas

Notatki AT
16. DSA / 23.05.2020