Ar-Ka

Dni Skupienia Architektów są wydarzeniem, którego co roku wyczekuję z radością i nadzieją. Moja podróż do Gródka nad Dunajcem jest, dosłownie, długa i daleka, a mimo to z chęcią ten czas na to właśnie poświęcam.
Dlaczego jadę…?

Dla mnie DSA są czasem zwolnienia tempa - choć program Dni jest intensywny; zweryfikowania kierunku w jakim zmierzam – czasem biegnę, ale czy w dobrą stronę?; spotkania z ludźmi ze środowiska zawodowego, którzy wyznają te same wartości; spotkania z Panem Bogiem – co najważniejsze.

Podczas tych Dni, poruszyły mnie szczególnie dwa wątki.
Ksiądz Lucjan zwrócił uwagę, iż po śmierci Jezusa to Sanhedryn przypomniał sobie o Chrystusowej zapowiedzi zmartwychwstania (w związku z czym podjął odpowiednie kroki), podczas gdy uczniowe o tych słowach zapomnieli. Po śmierci Jezusa byli zlęknieni, zamknięci i zadziwieni pustym grobem. Ta myśl skłoniła mnie do dalszej refleksji. Pojawiły się różne pytania np. czy ja pamiętam o obietnicach Jezusa? Czy Mu ufam, czy tkwię w lęku, niepewności, zamknięciu?

Nasz duszpasterz nawiązał również do fragmentu tegorocznego listu Benedykta XVI dotyczącego kryzysu wiary i Kościoła. Papież emeryt jako odpowiedź na obecny zamęt za wzór stawia katechumenat, wspólnotę „radykalną”, gotową na męczeństwo w obronie wartości, których nie wolno relatywizować. W naszym „katolickim kraju” szczególnie dotknęły mnie te słowa.

Czy ufam Panu Bogu, by nie tylko znosić codzienne trudy i przeciwności związane z wyznawaniem chrześcijańskich wartości, ale by być gotowym na męczeństwo?

A.