Ar-Ka

XXXIV Niedziela zwykła - Ewangelia według św. Łukasza 23, 35-43

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.


Komentarz

Bóg mówi – „dziś”, diabeł mówi – „jutro”.

Śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu, która miała miejsce najprawdopodobniej 7 kwietnia 30 roku, to jedno z wydarzeń, obok jego zmartwychwstania i wniebowstąpienia, które uobecniają się w każdej Mszy św. Wszechmogący Bóg, który jest poza czasem,  wyjmuje je niejako z tamtego czasu i tamtej przestrzeni i uobecnia, czyli dzieją się „dziś”. My,  uczestnicząc we Mszy św., przez swoją wiarę jesteśmy świadkami tamtych niepowtarzalnych, a przez Boga uobecnionych  wydarzeń.

W dzisiejszą Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata nasza obecność, pod Jego krzyżem, czyli  przy Jego tronie, ma szczególne znaczenie. To znaczenie jest tym większe, że scena ukrzyżowania Pana, przez wieki, mimo zmienności wydarzeń, nic nie traci ze swej aktualności. Każdy z nas może na Golgocie odnaleźć siebie. Może pośród oskarżycieli, może pośród krzyżujących żołnierzy, może w tłumie, który stał i patrzył, może z Maryją, Janem i kobietami, a może przy którymś z łotrów?

W centrum tej ponadczasowej sceny jest Jezus na swoim krzyżu, tak jak zaznaczyliśmy, na swoim tronie.  Jest krzyż, tronem króla ziemskiego, który będąc prawdziwym człowiekiem, tak bardzo ukochał swoich poddanych, że życie swoje oddał za nich. Paradoksalnie napis umieszczony nad Jego głową w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: „To jest król żydowski”, tę prawdę akcentuje.

Jezus jest nie tylko prawdziwym człowiekiem, lecz jest również prawdziwym Bogiem, Stwórcą i Panem wszelkiego stworzenia. Na tronie krzyża wtedy, kiedy Jezus - człowiek z miłości oddaje za nas  swoje ziemskie życie,  Jezus - Syn Boży z miłości daje nam swoje życie wieczne. Ten moment i to miejsce uobecniane w każdej Mszy św. jest istotą dzisiejszej uroczystości.

Nieprzypadkowo ewangelista św. Łukasz akcentuje reakcję dwóch złoczyńców, których powieszono obok Jezusa. Jeden z nich Mu urągał, drugi zaś karcąc swego towarzysza, wyznał swoją winę i rzekł: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Ten dobry łotr, bo tak wpisał się w historię świata, mimo że sam oskarżony i miał nie lada problem, trzeźwo ocenił postawę współoskarżonego Chrystusa. I wtedy kiedy wielu się pogubiło, on się odnalazł. Znakomicie ujął to św. Ambroży, który zauważył, że łaska, którą otrzymał, przewyższyła, to o co prosił. Od Jezusa usłyszał zapewnienie, które dla każdego z nas jest marzeniem życia: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze mną będziesz w raju”.

Ten jedyny i prawdziwy król – Jezus Chrystus, daje nam zawsze więcej niż to, o co Go prosimy. I to daje zawsze „dziś”, choć często tego nie widzimy.

Ks. Lucjan Bielas

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież